środa, 4 sierpnia 2010

Krzyżykami

Moje pierwsze w życiu biscornu :). Zrobiłam je wg kursu Alexls, myślałam, że łatwiej się je robi,  cóż "pierwsze koty za płoty", nastepne mam nadzieję będą lepsze :). Wyszło tak małe, że tylko na breloczek się nadało :)


Daleko mi do mistrzyni - Oli ...

Pozdrawiam serdecznie!

6 komentarzy:

zainspirowana pisze...

super :)
może i ja spróbuję :)

bardzo ładnie Ci to wyszło... ten breloczek.
też chcę taki do kluczy!

;) pisze...

No pikne... hmmm, to obok frywolifki i robienia serwet na drutach kolejna rzecz której nie potrafię;)
Gratuluję - dla mnie bomba:)

ALEXLS pisze...

Moja Droga! Pieknie Ci wyszlo to biscornu! Rozpoczelas od bardziej trudnego wariantu (mniejsze zszywa sie troche trudniej) i bardzo dobrze sobie poradzilas! Taka zdolna osobka jak Ty nie z takim wyzwaniem sobie poradzi!
Zawstydzasz mnie swymi pochwalami... Bardzo dziekuje za mile slowa. Ciesze sie ze moj kurs Cie zainspirowal i bardzo dziekuje za jego reklame:) Pozdrawiam serdecznie!

Mazmika pisze...

Może małe ale z pewnością śliczne :)
Ja nawet nie mam pojęcia jak się takie cudeńka tworzy. O haftowaniu krzyżykami to już nawet nie wspomnę...czarna magia.
Pozdrawiam serdecznie

JanuskieZ pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Luna77 pisze...

Bardzo dziękuję za miłe komentarze :)
Alexls - tak też myślałam, że małe biscornu robi się trudniej, ale nie przewidziałam, że aż takie maleństwo mi wyjdzie.